Od niepewności do dominacji. Tak Iga Świątek podbiła tenisowy świat
Ten turniej wszystko zmienił. W lutym 2022 r. Iga Świątek przyleciała do Dohy jako pretendentka. Opuszczała stolicę Kataru jako mistrzyni. To właśnie tutaj zaczął się jej marsz na szczyt rankingu WTA i niesamowita seria 37 kolejnych zwycięstw. Przerwana dopiero pod koniec czerwca na trawie Wimbledonu
Sprawiła wszystkim bardzo miłą niespodziankę, bo nie każdy dziś pamięta co się wówczas o niej mówiło i pisało. Świątek miała za sobą pełen wzlotów i upadków sezon 2021.
WTA Doha. Świątek zaczęła turniej, jako dziewiąta rakieta świata
Zaczęła go od zwycięstwa w Adelajdzie, później wygrała mocno obsadzony turniej w Rzymie.
Nie obroniła za to tytułu w Paryżu (Roland Garros). Rozczarowaniem zakończył się również dla niej turniej olimpijski w Tokio. W wielu meczach widać było, że nie radzi sobie na korcie z emocjami.
2022 r. zaczęła od awansu do półfinału Australian Open, w którym została jednak rozbita przez Amerykankę Danielle Collins. Do Dohy przyleciała jako dziewiąta rakieta świata i nie wymieniano jej w gronie faworytek.
Iga Świątek zdeklasowała konkurencję w Katarze
Grała jednak jak z nut, tracąc w całym turnieju tylko jednego seta. W ćwierćfinale pokonała rozstawioną z “jedynką” Białorusinkę Arynę Sabalenkę, w półfinale Greczynkę Marię Sakkari (zrewanżowała się jej za porażkę w ćwierćfinale French Open). W finale niemal zdeklasowała (6:2, 6:0) Estonkę Anett Kontaveit.
To był początek jej drogi na szczyt. Później przyszły zwycięstwa w Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, Rzymie i Paryżu. W międzyczasie Iga została również liderką rankingu WTA. Początkowo za sprawą decyzji Australijki Ashleigh Barty, która zdecydowała się nagle zakończyć karierę. Później nikt już nie miał wątpliwości, że na to zasługuje